niech pęknie
Już raz mi się udało
Wyrwać z odrętwienia
Zmęczone myśli umęczyły ciało
Już raz wróciłam do oprzytomnienia
Szukam w pamięci tej motywacji
Co z tego omdlenia mnie ocuciła
Szukam powodów i słusznych racji
Bym się ocknęła
Żebym ożyła
Kołaczący lęk co rano mnie budzi
Głodowy ból nie daje nic przełknąć
Kiedy to minie
Albo kiedy znudzi
Co trzeba zrobić by to znowu pękło
szybcia
|