Ostatni rejs
Blade światło księżyca
pada na wannę przez okno,
za którym drzewa mokną.
Spacer przez kałuże
i moje łzy - nie są duże
wanna pełna wody i krwi
a za oknem niebo smutnie grzmi.
Jakiś obcy spokój, bez poruszenia
nie potrzeba zrozumienia,
ono nie jest konieczne
tylko potępienie będzie wieczne
tylko... tylko na to mnie stać
a Charon wyciąga dłoń i szepcze 'płać'
stara, odwieczna zasada;
ten, co umiera - nic nie posiada.
Śmierć przychodzi w błogim stanie podobnym do snu
powoli, stopniowo brakuje tchu
Wątły płomień wolno gaśnie,
zaraz mój anioł na wieki zaśnie...
Eniii
|