wiara
nie obnoszę się ze swoja wiarą
ale kiedy ogarnia mnie zwątpienie
odganiam się przed senną marą
w cichej modlitwie znajduje wytchnienie
do kogo się zwrócić mam ze swoim bólem
przecież nie pomoże mi drugi człowiek
nie klęczę zatem modlę się piórem
nikt nie zrozumie co mi siedzi w głowie
czasem bluźnierstwo czasem prośba cicha
jestem człowiekiem mam niejedną wadę
a kiedy złość w złą stronę popycha
na wadze wszystkie swoje myśli kładę
dlatego zamiast z szatanem się bratać
wolę się czasem z Bogiem pokłócić
nie urządzałam przecież tego świata
ale w coś trzeba wierzyć
by mieć gdzie wrócić
szybcia
|