Mucha
Na mój koc mucha usiadła,
patrzy w koło, coś by zjadła.
Brzęczy i skrzydłami rusza,
do ataku mnie przymusza.
Trzepnęłam ją czym popadło,
a mucha prosto na jadło.
Siadła brzęcząc na banana,
chcę wygonić, o skubana.
Odleciała i wróciła,
truskawki już wypatrzyła.
Ja ją znowu trzepnąć chciałam,
lecz pod ręką nic nie miałam.
Mucha cicho się zajada,
chcę ją pacnąć, zryw nielada.
Ale szybko znów wróciła
i sera trochę wmłóciła.
Co za wstrętna mucha, myślę,
ja na ciebie coś wymyślę.
Wzięłam wodę i chlusnęłam,
mucha w nogi, odetchnęłam.
jaskolka
|