Jakieś jutro....
Odgadnij
syzyfowy kamień
toczony
wśród
krzewów
soczystej
winorośli Heliady...
To nie on
ale wiadomość
wykuta
w
prawicowej
bocznicy
na skręcie
wrzyna się
w
moje skrępowane
rozterkami
ciało...
Czyż to koniec...
rozkapryszonego bytu nastał?
Nie rozpoznaję już
osobowości
i
móżdżku zwierzęcia
i penetruję siebie...
dogłębnie
sprawdzam zaistniałe fakty
w
pogrążonej melancholią
indywidualności...
Nie wiem czy
doczekam jutra
lecz
wierzę
resztkami uczepionej masztu
nadziei
że jakieś
jutro nastanie...
Emily
|