brzęczące niebo



od północnej strony niebo brzęczy
cisza rozsiała igły modrzewia
stoję w oknie
i już czekam tęczy
póki co wieczór lekko zardzewiał

złowroga ulewa skrada się z wolna
chrzęści trawa pod stopami
i jakoś tak
dziwnie jestem spokojna
choćby deszcz się zmieszał ze łzami

brzęczenie w grzmoty przechodzi
ciemniej i groźniej jest od północy
gdy burza
łatwiej myśli pogodzić
kłótliwe
niczym fałszywi prorocy

niech niebo wreszcie szczerze zaszlocha
niech zmyje
ożywi
ocuci
niech uśpi grafitem noc głęboka
a rano czystą rosę rozrzuci



szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-09-11 17:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
Magdis | 2013-05-05 13:52 |
To jak modlitwa...
lipiec | 2012-09-12 14:05 |
Cudowny wiersz działa na wyobraźnię.
szmaragd | 2012-09-12 11:08 |
piękny piękny wiersz
kazap57 | 2012-09-11 21:59 |
Szybcia + zamiast slow komentarza + zanurzam sie ponownie w twoje wersy
bezimienna | 2012-09-11 20:20 |
To prawda, że Twoje wiersze zatrzymują a ten ma nutkę optymistyczną w końcówce.
jessika | 2012-09-11 19:27 |
pięknie jak zawsze...gdy czytam pani wiersze czuje jak zatrzymują mnie na dłużej
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się