planetoida


księżyc w złoto krwawej świetlistej obręczy
a dalej niebo chmurne i szare
coś mi przeszkadza
coś bardzo męczy
za szczęścia łyk z pokorą przyjmuję karę

wiatr ucichł a sowa w milczeniu się przygląda
cisza wieczorna w głowie kołacze
tęsknym spojrzeniem
za górę spoglądam
kiedyś będzie lepiej a na pewno inaczej

z marazmu realiów nie mogę się wyrwać
że źle mi w ciemności nie widać
co to jest co wraca
czy to czyjaś krzywda
błądzę po świecie jak planetoida

noszę znamiona zderzeń z podłym światem
wokół słońca krążę krucha i zraniona
zostań moim słońcem
z kryształu pałacem
zatrzymaj mnie w swoich gorących ramionach



szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-11-24 20:03
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
rafal | 2012-11-29 14:35 |
farciarz....:-) 6*
kazap57 | 2012-11-24 22:26 |
twoje wiersze to bogactwo sowa i metafory z górnej półki - czytam zawsze z przyjemnoscią
Magdis | 2012-11-24 21:17 |
Całość jest tak piękna i malownicza, czytam i przestać nie mogę...
Irmmelin | 2012-11-24 21:13 |
ja tak samo jak ewita bardzo lubię Twoją twórczość
ewita | 2012-11-24 21:10 |
uwielbiam Twoje wiersze..ten też jest cały Twój..piękny i zaprasza do wielokrotnego czytania...pozdrawiam
roman | 2012-11-24 20:21 |
tylko potwierdzam, 5*
karolina | 2012-11-24 20:21 |
pisałam już że pięknie, :) odsyłam do forum, pozdrowionka
karolina | 2012-11-24 20:16 |
pięknie;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się