czarowidztwo
nie widać słońca zza ciężkich chmur
myśli zasępił wyobraźni ziąb
znowu wyrasta niewidzialny mur
drąży się dziura
do serca w głąb
oczami strachu patrzę na świat
myśli wypuszczają impulsy łez
odmierzam czas od dat
do dat
bezradnie pytam
gdzie rozum jest
nade mną szarość
a zimny wiatr pcha
zamiast na drogę to w rów
nad śnieżną zaspą osiadła mgła
z urojonych obietnic i pustych słów
szybcia
|