Wokoło pustki coś się dziać zdaje

Jeszczem za wczoraj dnia zapadaniem, nosił po głowie pisklę skrzeczące
Co to za matki siwej oddaniem, rzuca wezbrania szlochań pragnące

Zdał mi się wieczór wonią upstrzony, jak żyw ocean żądzy głęboki
Co to prześwita przez mgieł gęścinę, co to ma za nic czerni obłoki

Nim czart zawołał księżyc bochena, duchy wypełzły zza mroku skrycie
Sercem wojując w myśl ich pragnienia, widziałem myśli tej sensu życie

Co się zdarzyło? Że nie wypowiem nic prócz – to było – trwając zajadle
Kto je przegonił? Zmarszczki na czole – jakby krochmalem wygładzić żagle

Jeszcze za wczoraj pisklę pragnące, iskr oceany i zgiełku duszki
Teraz zastałem tam martwe morze, posąg złamany i żółć wydmuszki

Zasnąć mi pora bo na wstawanie, moich nadziei się ziszczą śluby
I chuć przywoła, skier oceany, dziecko ptaszyny i zwidów duchy


KacperPotocki

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-01-08 15:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < KacperPotocki > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się