Melancholia dnia codziennego
Pajęczyna zdarzeń wisi nade mną
i ja, ten pająk, który ją plecie.
Chciałbym dziś widzieć bezchmurne niebo
nad swym życiem, jak w lecie.
Jednak zabrnąłem już tak daleko,
szukając ukojenia.
A na początku tej drogi
chciałem tylko spełniać marzenia.
To już za daleko zaszło, myślę że nie dam rady.
Ciągle pomijają me zalety, krytykują wady.
Ile można tak żyć? Jak długo wytrzymam?
Może skoczę z okna? Może się powstrzymam?
I gdzieś tylko z tyłu głowy
słyszę głos, bliski mi jak brat:
''odwagi, jeśli jesteś zdolny do tego by skoczyć,
to jesteś zdolny podbić ten pieprzony
świat''.
Chaos
|