''Tacie''
I wystrychnąłeś wszystkich na dudka.
Postawiłeś na swoim - to w Twoim stylu.
Oczu udręczonych już skryć nie umiałeś.
Nie chciałeś,skończył się odwieczny zapas
Twej siły.
Jak mam wybaczyć sobie tą nieuwagę,gdy
bez pytań w pośpiechu odrzucałam...że coś
jest - nie tak...że nic Cię nie trapi.
Jak ukarać swe kroki zbyt szybkie,nieuważne.
Jak ukoić tą pustkę zbyt wczesną.
Rozrasta się bezczelnie - bezkarnie się tłoczy.
Opadam bez siły,rozkładam na boki, jak
pęknięty balon - uchodzi chęć - na potem...
Tajemnicę do końca chowałeś z zamysłem.
Ból,co za skórą rozniecił się gniewnie, wypalił.
Z udręką w swej pięści już nie umiałeś,
odejść zachciałeś już tam...gdzie jest lepiej.
Uśmiech chcę widzieć Twój,rejestruję w
sercu, by smutek ukoić dziś wielki.
''Córeczka tatusia'' - zostanie na zawsze,
wspominać będzie te gierki, gdy droczyć
lubiłeś humorki zadziorne i śmiałeś się
przy tym bez przerwy.
Mam w sobie te same - co w Tobie - pomysły.
Jesteś i będziesz więc przy mnie. Podobna,
szalona - jak tata i przy tym...z sercem do ludzi
otwartym.Naiwne to czasem , baty dostanę nie
raz przy tym.Dobrym człowiekiem - mówiłeś, być
warto, a reszta nieistotnym pozostanie dodatkiem.
soella
|