Stałam tak i myślałam
Stałam tak i myślałam, myślałam o niczym
Wzorcem moim był mój cień niby odbicie
Tak patrzył na mnie jakby chciał mi powiedzieć
Że jeśli mi to i jemu rozpada się życie
Tak smutno mi było, kiedy gdzieś w oddali
Widziałam małe dzieci biegające w te i we w te
Ten uśmiech ich, wywoływał gromkie łzy
Które przypominały o tym co pamiętać nie chcę
Nie chciałam długo patrzeć, chciałam odejść
Ale cień, to wszystko przez niego
Czułam że to co robię jest bardzo złe
Lecz w głębi wiedziałam że nie robię nic złego
Takie uczucie, jakby znajome, sprzed lat
Poznana radość, strefy tymczasowego bólu
A teraz po szczęściu nic nie zostało
Nic nie zostało, prócz brudnego kurzu
A gwiazdy patrzą, patrzą z daleka
Jak ludzie są i będą potworami
Nie wiedzą że przeszłość minęła
Nie wiedzą że dawno została za nami.
A ja stałam, wylewając gromkie łzy
Niczym zima, smutkiem wiałam
Tylko patrzyłam, smutna z goryczą
Tylko patrzyłam, myślałam i stałam.
mroczna
|