Wersyfikacja z dużymi oczami

Pomalowałam Ci stopy
pisakiem
nim
kroki zmieniły się
w bezzębne kruki
z podkrążonymi oczami
zamiast flaków

z ciszy wypluwam
przekrwione kłęby waty
paranoidalnych kaloryferowych rurek
rozpostartych na całą długość
zbitych z desek listopadów

jeszcze tylko
nauczę się rozliczać
przesiąknięte czarno-białymi skrzepami
porozrzucane kłęby pary

nie dziś
zalane pustymi istnieniami






Magdis

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-05-02 18:09
Komentarz autora: Potem.
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Magdis > < wiersze >
Irmmelin | 2013-05-03 00:06 |
To jak podróż w naj-czerniejsze zakamarki myśli..
szybcia | 2013-05-02 22:39 |
fruwasz Madziu,szkoda ,że między czarnymi chmurami...lodowato piękny wiersz:)*
Magdis | 2013-05-02 22:18 |
Conte, ciągle coś mi w nim nie gra, czuję że jest nieskończony:) Potem? Potem boję się, że będzie tylko gorzej..
Conte | 2013-05-02 22:09 |
Jakiś strach mnie ogarnia czytając...co potem???
zrozpaczona | 2013-05-02 18:43 |
zmroziło mnie. Głęboka myśl.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się