Ucieczka

Za dużo przerysowanych spotkań
O krok śmierci bez pacierza
Sztucznych szorstkich wycieraczek
Bosą stopą postawioną
Zastygam całym ciałem
Machinalnie przygnieciony do ziemi
Za duszno
Zbyt zmęczony ciągłą porażką
Niepotrzebny pośpiech
Przygniata maleńkie plany
Zbyt duże kroki los stawia
Nie nadążam za czasem
Spieniężonych szybowców
One i tak lekceważą starania
Dobrego postępowania
Szukam ulitowania i spokoju
W dziś i w jutrze
Chce wejść nieświadomie
w zaginioną przestrzeń
Skręcić w ślepy zaułek
O Uchroń mnie moja duszo
Okryj kotarą niebiańskiego spokoju
Załóż miękkie kapcie w wygodnej podeszwie
Przytul pewnością
Rozkołysz w ramionach
Pomachaj lazurowym wachlarzem
Odganiając ból- żal- kalectwo
Zamiatając kusz resztek zwątpienia

Dusza majaczy unosząc spracowane skrzydła
I czeka…

A gdyby tak napełniła pełny dzban wiary w szklane serca
Podnieść się pomogła zbyt mocno ostudzonej nadziei
Posadziła ogród dla życia niezliczonych kwiatów
Niebem zarysowanych kręgów śpiewających ptaków
I to wszystko pchnęła w obraz pędzlem barwy zataczając
Szarpnęła rękaw głośno wymawiając
Nie trać wiary człowieku


Malwa89

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-05-15 12:34
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Malwa89 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się