***
Tonąc w bezkresnych błękitu odmętach
W milczeniu stałem jak zaklęty
Uniosłem się w chmury, czarem twym zdjęty
Nad szarość świata - na jego szczytach
Gdzie tango tańczą księżyc i słońce
Gdzie zmęczenie znikło wraz z troskami
Siedząc na chmurze, rzucałem kamieniami
W białych gwiazd tarcze błyszczące
Pod czarnych sklepieniem wszechświata
Patrzyłem, jak galaktyk miliony
Płonęły i gasły przez całe eony
A życie moje - sen wariata
Choć trwało to sekundę, nie więcej
Odwróciłaś wzrok, uciekło me szczęście
Teraz jednego pragnę - nic więcej
W błękicie twych oczu utonąć raz jeszcze
WylogujOjcze
|