Dusza zbłąkana
Zagubiona dusza dziś zeszła na Ziemię.
Nie zaznała Raju,
gorejącego Piekła też nie.
Czyściec Idyllą dla niej nie był.
Musiała powrócić, by naprawić błędy ziemskiego życia.
Snuła się w półmroku po bezdrożach niedalekiej swej przeszłości.
Nieśmiała, delikatnie zaczepiała teraźniejszość.
Niespełniona, porzucona
tak bardzo pragnęła stanąć u Piotrowych bram.
Tułała się niczym żebrak w korytarzach nocy,
wciąż potykając się o grzechy minione.
Potłuczona, obolała i bezsilna...kroczyła przed siebie.
Żywi jej nie widzieli, ale czuli jej obecność.
W pewnym momencie upadła.
Nieskora i niemocna nieść dalej swego jarzma
zakradła się do snu prosząc o modlitwę.
Kontemplacja i mocna wiara...
otuliły ją nirvaną.
Apogeum wyzwolenia nastąpiło...
MadameWitch
|