Na krańcu

Spojrzała zauroczona, przyoblekając go w uśmiech spłoszony
On wyścielił lasem serce, wrzos pachniał w nim jak szalony
Uwielbiał, gdy śmiała się do malin muskających nagie kolana
Jak zasypiała wtulona w rosę, brzozami cicho kołysana

Potem wołał długo, aż zadrżały czarne struny niemych drzew
Rozszumiał się niepokorny las, głusząc starych dębów śpiew
Pobiegł na oślep, z twardych łez usypując kamienny szaniec
Zmrużył oczy gwiazdom, w mroku dotarł na obłędu kraniec…

Słaniając się pośród wspomnień, podparł dłonią wierną ziemię
Już czas. Odszedł spokojnie, kładąc przed sobą samotne cienie
Pod stopami skrzypiała noc i dźwięczało tylko pośród ciemności
Samotne serce wleczone na łańcuchu z rosy, brzóz i miłości…


Ola

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-11-24 00:38
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ola > wiersze >
zrozpaczona | 2013-12-03 20:03 |
... Mam mieszane uczucia ... Wiersz piękny-czytać można kilka razy- o miłości napewno-ale ostatnia zwrotka przepełniona smutkiem (moja interpretacja) i skojarzylo mi się ze śmiercią.... Wróce do niego napewno.
Cairena | 2013-12-01 23:34 |
OCh, jaki cudny...czytałam i upajałam się słowami...Olu, piszesz cudownie...*
Hania24 | 2013-11-26 22:56 |
piękny...pozdrawiam
Ola | 2013-11-24 19:41 |
Dziękuję Wam bardzo za miłe słowa.
roman | 2013-11-24 19:29 |
piękny i magiczny klimat zbudowałaś w swoim wierszu
Conte | 2013-11-24 19:10 |
przeszły mnie ciarki...prawdziwa magia :)
fraszka | 2013-11-24 11:30 |
Przepięknie.
szybcia | 2013-11-24 11:29 |
no śliczny :))***
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się