Strachy
Strachy nocą się wyrywają
z okowów świateł rzucanych na wiatr życia
lecą ku mnie wtedy
jak orły
te ze skrzydłami spopielonymi
wilki zagryzają raptem wątłe szyje jeleni
delikatne jak jedwab Twych dłoni
szpony lwie gubią dopiero rano
gdy twarze zostają we śnie
a ja wracam tu by tworzyć
swój świat.
Chaos
|