czerwony worek




ciężkie krople wiszą na gałęzi
przechylając ją do ziemi
nic nie czuję
oprócz złości zaciskanej w pięści
balansuję w czerni i bieli

ciągle walczę i się miotam
tak do krwi
po krańce nerwów
nie zostawiłam nic na potem
wyczerpałam co było w rezerwie

moja modlitwa to kłótnia
bo nie rozumiem
Bożej sprawiedliwości
ze strzępków czerwonego sukna
uszyłam worek na wątpliwości


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2014-01-14 11:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
soella | 2014-01-14 22:51 |
super pomysł ,zgadzam się przedmówczyniami :)
Cairena | 2014-01-14 12:49 |
Masz wielki dar, piszesz cudnie...*
Ola | 2014-01-14 11:53 |
niesamowity...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się