Interludium - SENNYSKOWYT
zapamiętałam dłonie
co w głuchym milczeniu
umierają
i spadanie
które rośnie
w szarych
papilariach
dotknęłam istoty tej perwersji
bez-lęku nocnego
N I E I S T N I E N I A
ciszy
wszechobecnej
co
wypala
żyły
(nabiegły rtęcią)
Irmmelin
|