Pojedynek na słowa
Codziennie od nowa pojedynek na słowa,
na gesty i czyny nie bez przyczyny zaczepki szukam.
Niewinnych oszczędzam i krwią się nie zbrukam...
Wyciągam pierwsze słowo...
Wyzywam...
Swą Moc z Piekła przyzywam
głodny Demon pojawia się na Twej drodze...
Patrzy oczyskami srodze a Ty stań i walcz...
On paraliżuje i kontrolę nad Twoim ciałem przejmuje...
Ciętej Riposty Szkoła - nikt poniżyć mnie nie zdoła...
Z agresją pod presją z impresją i ekspresją
myśli szczerze wypowiadam, jak kot się skradam...
Jak Dziki wilk atakuję...
Zagryzam z krwi żądzy bo atawizm przejął władzę
ale sobie zaraz z nim poradzę i głód zaspokoję...
Krzyczę, choć argumentów brak, na ustach czuję słodko-gorzki smak...
Przy Tobie Gniew odparuje i kontrolę odzyskuję...
Wymierzyłaś policzek, trzasnęły drzwi cicho, obudziłaś licho śpiące w piwnicy...
Szkło się rozsypało - z hukiem uderzyła kryształowa cukiernica.
Brak Mi Ciebie bo gdy byłaś - było mi Ciebie mało...
a teraz nieobecna płaczesz...
feniks
|