Pobożny
*
Dzisiaj się wyciszył,
pobiegł do kościoła,
żarliwie pomodlił,
ksiądz mu głowę
posypał popiołem…
Oczy do nieba wznosił,
o przebaczenie prosił...
Cały dzień wzdychał
i bardzo się smucił,
że z prochu powstał
i w proch się obróci!
Jutro to sobie odbije –
pójdzie do knajpy
i na umór upije…
*
emerytka
|