w gniewie
gniewem obsieję życia pole
zasadzę w grządkach czarną rozpacz
sępy i kruki wyhoduję
deszcze i grzmoty przywołuję
obelgą będę karmił ciało
zawiścią będę żywił duszę
ściany na czarno pomaluję
a radość w sercu swym otruję
po co mi w słońcu barwy kwiatów
twarze szczęśliwców dookoła
los mi cię zabrał- już nic nie będzie
a mnie samotność dogoni wszędzie
skala
|