Prawdziwa ja
Szłam samotnie krętą ścieżką,
kamienie raniły mi stopy,
konając z pragnienia,
zauważyłam kogoś.
Dziewczyna spojrzała na mnie,
jej niebieskie oczy wyrażały tak wiele...
Nie potrafię tego opisać,
słowa zawodzą...
Chwyciła mnie za dłoń,
jak gdybym potrzebowała pomocy...
A przecież to ona przed chwilą
stała w połowie drogi,
między ziemią a niebem...
Ciągnęła mnie ścieżką ku górze.
Początkowo się opierałam,
chciałam iść sama...
Ale uległam..
Odtąd kroczymy razem.
Czasami idziemy spokojnie,
czasami płatamy figle i psoty,
czasami na kolanach...
Czasami mącimy chłopcom w głowie,
czasami oni nasze myśli zaprzątają,
czasami coś innego nasze myśli zajmuje...
Na tej trudnej drodze odnalazłam siebie,
dwie różne osoby, lecz kroczymy zgodnie...
Raz jedna, raz druga decyduje...
Nie jest łatwo, ale prawdziwie.
Martini2726
|