pliszka
w rozpadlinach życia próbuje uwić gniazdo
pod stertą błędów szumnie nazwanych doświadczeniem
w półotwartej dziupli by uchwycić światło
pod dachem wspomnień dających ciepła złudzenie
i tylko woda w nurcie jej potoku jest czysta
lotem głęboko falistym unosi się ku niebu i opada
jestem jak ona ale nie umiem się przyznać
że by latać coraz bardziej ciąży mi tylko jeden bagaż
z nowego cyklu ''JESTEM PTAKIEM''
szybcia
|