Motyle
Kurtyna idzie w górę. Wielobarwny motyl na proscenium.
A w głębi, na pnących się wysoko schodach - jego długi cień.
Szaty w kropki i kwadraty, w rozmazane fale i trochę szarości.
Szaleństwo siwych fryzur, złamanych uśmiechów, subtelnych profili.
Zamieć podrygów, rozbieganych rąk i dyskretnych dekoltów.
Kolia, apaszka oraz efektowna stójka. Wszystko gra, więc pijemy.
Najpierw, za te co na morzu i...nigdy nie wrócą. Cześć im.
Pechowe topielice, ze słodkim światłem młodości na twarzach.
Potem - za jedwabną, niegdysiejszą skórę i niewinne spojrzenia.
Za nieśmiałość naszych pierwszych kroków i za marzenia.
Wreszcie podnieśmy kielich za słaby wzrok, niepewne drobienie nóg...
i odwagę bycia wtedy, gdy zwiewny motyl ulatuje za horyzont.
Czorcik
|