LODOWA DZIECINA

,,LODOWA DZIECINA,,
Dnia deszczowego to się zdążyło
W wilgotnej, mglistej poświacie
Pod parasolem dziecina stałą
I ledwo się na nogach otrzymywała
Skostniałe ręce do szpiku kości
Przeszyte zimnym bólem nicości
Nie narzekała, łzy nie uroniła
Chciała pokazać, że po to się narodziła.
Stworzona dla chłodnego oddechu
Mroźnych spojrzeń, dla których leżała w mechu
Przez lodowe płatki zasnęła na wieki
Już jej nie pomogą żadne leki.
Ceremonia przez pastora nie odprawiona,
Bo tego sobie życzyła ona
Ostatnia piosenkę-marsz zagrali
Ci co ja najbardziej kochali.
Osoby które mimo jej oschłości
Zawsze dążyły ja odrobina wielkiej miłości.
I on wśród nich się znalazł
Ten, który wraz z nią sens życia odnalazł.
Wraz z grobem ukochanej
Utracił uczucie kobiety mu oddanej
Teraz razem z trumna dźwiga zgryzotę,
A ten dzień uznaje za losu psotę
Łka nad kopcem z kwiatów
Innych ludzi traktuje jak wariatów
Upada w muliste błoto,
Bo ty byłaś cenniejsza niż złoto.
Stracił to co tak bardzo cenił
To przez ciebie się tak zmienił
Plany na przyszłość z tobą pochował
Szarość świata go do siebie wola
Zbyt wielki żar był miedzy wami
Dlaczego to uczucie było wam nie dane?


Laura_Peyton_Ylonen

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-07-10 21:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Laura_Peyton_Ylonen > < wiersze >
Henry_Kotinio_Feles | 2014-07-11 07:34 |
Głębokie odzwierciedlenie straty miłości. Piękny wierszyk gratuluję
Conte | 2014-07-10 21:42 |
boli...bardzo
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się