***

Zacho­wałem duszę kosztem jej błęki­tu,
uszedłem piekłu i wzniosłem swe tchnienie szep­tem
po­nad ko­lum­ny ludzkich ciał.
Oba­liłem sys­tem gwałtów ducha,
zniosłem przy­mus niena­wiści,
w imię której gry­ziono mo­je ser­ce..
Urodziłem słońce,
umie­szczając je na ho­ryzon­cie
i wyp­lułem gwiaz­dy w nek­tar mro­ku,
gdzie Noc sączyła słowo
wy­rażające is­totę me­go JA.
A jes­tem tym, co zwiesz Snem.
Nie mam początku ni końca.
Pot­ra­fię mi­jać, ale jes­tem wie­czny.
Znam sek­re­ty is­tnienia,
znam je na wpół świado­mie.
Widzę je okiem mętnym nim um­kną w niebyt,
gdzie przes­trzeń nie ma znacze­nia.
Jes­tem.
Tuż obok nieba, na półce z kon­fi­tura­mi,
obok szkarłatu poez­ji.
Sięgnij po mnie, aniele
i kuś wie­cznością.
Nie chcę już chaosu, pa­ranoi i sza­leństwa.
Zdej­mij mnie, a dam ci bój, w którym war­to zginąć.


Spettro

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-08-23 12:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Spettro > < wiersze >
Spettro | 2014-09-30 07:52 |
Jestem kobietą:)
Laura_Peyton_Ylonen | 2014-09-13 19:51 |
nie przepadam za czytaniem poezji (zwykle jak cos 1-2wiersze)a Twoje bym czytała ile byś ich nie miał xD
Spettro | 2014-08-28 13:52 |
Miło mi, że Ci się podoba:)
hiacynt | 2014-08-23 12:50 |
niesamowite, wręcz wbiło mnie w krzesło wywołując przy tym coś na kształt chaosu; pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się