Matczyna dola

Tam gdzie rozwidla się polna droga,
gdzie się kapliczka chwieje uboga
często przychodzi tam starowina
i wciąż przechodniów pyta o syna.

Gdy go na wojnę władza zabrała,
tutaj, w tym miejscu jego żegnała.
- Na pewno wrócę- przyrzekał mamie.
Ona mu wierzy, on nigdy nie kłamie.

Oj dolo, dolo, matczyna dolo,
czemu łzy wspomnień tak bardzo bolą,
czemu jest takie prawo na świecie
aby zabierać od matki dzieci?

I je wysyłać na wojnę, pod kule
mając w pogardzie matczyne bóle?
Bo jak nas uczą historii dzieje
są najważniejsze durne idee.

Lata mijają, płyną jak rzeka.
Ona wciąż ufa, ona wciąż czeka.
Tylko czasami gorzko pomyśli
gdzie jest to słynne prawo człowieka.


roman

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-08-28 23:18
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < roman > < wiersze >
kazap57 | 2014-08-30 22:13 |
piękna i ciepła matczyna miłość i otwarte serce
szybcia | 2014-08-30 10:03 |
miłość matczyna ....<3**************
Conte | 2014-08-29 16:48 |
Bolesna prawda...dzisiaj matki czekają na dzieci choć wojny nie ma, jaki kraj takie prawa.
Cairena | 2014-08-29 14:14 |
Smutne bardzo smutne...*
KatNa | 2014-08-28 23:44 |
oj prawda to prawda ... niestety...
anias | 2014-08-28 23:26 |
"...historia ten jeden ma błąd..." a Mama czeka... prawdę napisałeś*
skala | 2014-08-28 23:20 |
tyle gorzkiej prawdy w tych słowach
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się