a ty losie...

Wiatr rozproszył wieczorne promienie
echo błąkało się zagubione
zostawiając nutki radości na bezdrożach
Mgła tuliła nienazwane.

Nieprzetartym szlakiem wędrowałam,
gubiąc po drodze złudzenia.
W mroku nawet wiara się chwiała
choć do przodu prowadziła nadzieja.

Teraz ona także odeszła.
Rozproszył się błękit w przestworzach.
Chłód bezlitośnie zmroził krew w żyłach.
Coraz bardziej ciążyło milczenie.

Już nie ujrzę odbicia w twych oczach.
Nie zabrzmią słowa wytęsknione.
Weź więc Boże niepotrzebne mi serce.
A ty losie zdmuchnij świecę...



anias

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2014-11-06 16:23
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < anias > wiersze >
Cairena | 2014-11-06 22:55 |
Oj jaki smutny, ogrom rozczarowań...*
anias | 2014-11-06 22:10 |
czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja nas do bólu...
AngelEole | 2014-11-06 22:06 |
Głowa do góry!
p_s | 2014-11-06 22:06 |
czas...czas...przeklęty i...niezbędny...
szarotka | 2014-11-06 19:59 |
Czas zmieni zarysy, czas wybieli kolory...
roman | 2014-11-06 17:58 |
ojej jak smutno , będzie lepiej :)
szybcia | 2014-11-06 17:22 |
Aniu...to minie...****podnieś oczy-gdzieś za ta chmurą jest słońce
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się