Bard (czyli o tym jak robotnicze pochodzenie uniem
Chciałbym być krakowskim bardem
śpiewać tylko o tym, co w życiu warte
rozważać dogłębnie na Rynku w kawiarni
bo tylko tam bywają bardowie elitarni
chciałbym móc jak bard krakowski
z łatwością egzystencjalne wyciągać wnioski
patrząc na dziobiące ziarna gołębie
albowiem bard wszędzie widzi głębie
chciałbym mieć jak bard z Krakowa
lekkie pióro przy którym puch się chowa
zdolne wytłumaczyć każdą komplikację
wszakże bard ma zawsze rację
chciałbym chwytać jak krakowski bard
złote myśli jak zająca łapie chart
odbiorcą na wskroś wstrząsnąć
tylko bard wie jak ten cel osiągnąć
niestety, mieszkam w nowohuckim bloku
stąd na wzniosłe sprawy nie mam widoku
wrony zamiast gołębi, długopis zamiast pióra
zostać bardem z Nowej Huty – to mi się nie uda
wielkaradosc
|