Zblazowana
Pod upałem szpilek
małomiasteczkowym
kochałeś się z moim ciałem
w skóry szal owijałeś
chłodne ręce - migdały trzeźwości
ziemia spała wtulona w skronie
krawędziami liści
włosy rozpadły się jak słomki
poklaskując o ramiona
mechanicznie skupiona
zdałam się nie słyszeć
jak podniebna korona twym miasteczkiem kołysze
rozbita o kliszę w meteorze przestrzeni
patrzyłam jak słońce wyblakłą cuciło polanę
gdy ty zapięty kołnierzem swych ego
kochałeś się z moim ciałem
zasciana
|