Żadnych wartości

nakarm mnie miłością

ogłoś pokój -

ja tylko wołam o sprawiedliwość

ubrałeś się w pancerz

i pogasiłeś wszystkie światła nadziei

ziarno prawdy połóż

przedziel je na pół -

zobacz co jest w środku

czy tak robi człowiek

który niedawno trzymał mnie w ramionach?



dziś melodię miłości zagasił wiatr

zmierzch na twarzy

i błąd w głowie

kruk nieprawdę wykrakał

a ty ukryłeś ją pod czarnym płaszczem

włożyłeś we mnie ból całej ziemi



odwróć obraz -

przeproś za to co zrobiłeś

podaj rękę, zaprowadź do źródła

niech przemówi światło



odszedłeś, a we mnie rodzi sie bunt

uderzyłeś słowem, przez co poznałam twoje wnętrze

przez przypadek

odkryłam, że jesteś uschniętym drzewem



obejmuję twoje martwe konary...


Irena

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2015-04-29 18:16
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Ziela | 2015-04-30 11:07 |
Porozrywane= chaos 3+
Karcharot | 2015-04-29 22:06 |
Szczerze mówiąc... Nie przekonało mnie to, chyba za bardzo proza, za mało wiersz. Nie odezwałbym się gdyby nie ostatnie słowa, lubię tą metaforę z uschniętym drzewem, też ją miałem w jednym z pierwszych wierszy, taki sentyment
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się