krzyczeć nie ma po co

uśmiechem przybieram drzewo
przyciskam do pnia rozpaloną twarz
w głębinie myśli kiełkuje ziarno -
wypiera cień
zabiera niepewność. rozszerza nadzieję
to małe piękno zapraszam do serca
w oczach zgromadzone to, co cieszy
dłonie pełne urodzajnych słów
nowy dzień w bogatej gamie koloru -
delektuję się nim
niech trwa ta doskonałość
razem z gwiazdami, skrzydłami, obłokami
zielono mi
źrenice rozkwitają srebrem
radosny koncert nagrywa ptak

nagle zabrakło słów - twardo w sercu
oczy bez wyrazu
zapomnienie... jest go tak dużo
krzyczeć - nie ma po co i do kogo
myśli wyciągnięte na długość bezlistnych konarów
może kiedyś znów przybiorę uśmiechem drzewo
może kiedyś ujrzę ciepłe spojrzenie
może kiedyś...
to bajka dla dzieci

(przestań wypełniać siebie zapachem fiołków)


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2015-09-03 12:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się