Tren katyński
Ty co w płaszczu w lesie stanąłeś
Nad swym grobem zgrozy pełnym
Ty nie zwątpiłeś, nie uklęknąłeś,
Przed najeźdźcą bezczelnym.
Ty najlepszy z polskich synów,
dokonałeś wspaniałych czynów!
Ty coś duma polskiej ziemi jest
Ty, któryś tutaj przyjął chrzest...
Nie wiedziałeś nic, było rano
czemu cię zabrali do lasu?
chwila, głośna a bez hałasu...
Ty się nie dowiesz o tym smutku
A twą śmierć kryto bez skutku!
Lecz jasne było, że nie wrócisz
Wszech wyszło jawnym powolutku...
Nie zapomnimy twego męstwa
Jako, żeś życie za nas oddał,
Jeden z wielu więzią braterstwa
Połączonych żołnierzy, Ty kapitanie co w Katyniu leżysz
Pod sosnowym igliwiem...
Ja_Poeta
|