Zew Demona
Nocą wypełzłaś z cmentarnego lochu.
Zbudzona blaskiem złowieszczym księżyca.
Przybrałaś postać nietoperza w mroku.
Wzbita w przestworza,diabła niewolnica.
Dzisiejszej nocy wybrałaś me serce.
Żywe, bijące, tak podniecające.
Spojrzałaś na mnie, stoję oniemiały.
W hipnozie wzroku, Nosferatu oczu..
Podeszłaś do mnie i wpiłaś kły swoje.
W aortę pełną krwi, będzie przemiana.
Nic nie smakuje jak krew.
Pijesz i pijesz, nasycasz głód próżny.
Zaciskasz usta swe, na mej tętnicy .
Ssąc coraz mocniej, pijąc wciąż żarłocznie.
Póki nie wyssiesz duszy mej, nie spoczniesz.
Gdy zaspokoisz głód swojej otchłani,
ja stanę się kimś, takim jak Ty Pani.
Odlecę z Tobą Lilith, w piekle Twym utonę.
Przemiana zakończona, stałem się Demonem.
Bo nic nie smakuje tak, jak krew.
Gerard_Karwowski
|