Trudne zaloty

Spotkał raz pan nieśmiałością odziany
Pannę w okrasie piękna i młodu
Choć wątpliwości myśli szarpały
Pragnął skosztować miłości miodu

Jak podejść jak zacząć cóż mówić trzeba
Pannie tak światłej i wdzięku pełnej
Jak być szarmanckim nie wiedział biedak
Po rady wuja pobiegł czym prędzej

Bo wuj rubaszny i znany zewsząd
Echa podbojów nie milkły wierzcie
Miał chłopaczyna nosa do dziewcząt
Takiej co nie miał nie było w mieście

Słuchał i radził a w tym był szczodry
Każda z rad w serce trafiała z mocą
Szlifował tony już przy dzień dobry
Do upadłego z wuja pomocą

Obaw niestety trudno się pozbyć
Choć w scenariuszach już się nie gubił
Z tą myślą jedną nie mógł się obyć
Jak poznać moment czy panna lubi

Nauki wuja miały grunt płytki
Cedząc ze złością ostatnią werwą
Poznasz czy lubi patrząc na łydki
Gdy na ramionach będą ofermo


pawlikov_hoff

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-11-15 01:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < pawlikov_hoff > < wiersze >
joanna53 | 2016-11-15 10:56 |
najlepiej nie słuchać cudzych rad
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się