W stronę światła
Zapadam się w ciemność
Majaczy smuga światła
Idę tam i wszystko mi jedno
Czy to kolejny raz czy ostatni...
Listopad zgasił iskry
Księżyc skrzypi styczniem
Iluzja jak bańka mydlana prysła
Znika ciemność więc i ból zniknie
Ale jeszcze mroczno
I nie wiem ile czasu potrzeba
By stanąć przy otwartym oknie
I zobaczyć ziemię lub skrawek nieba
szybcia
|