Apostazja

Cały wasz świat, tonie w oceanie zła.
Plugawy czas, wbija kły w aortę dobra.
Przekrwiony wzrok, legionów diabelskich twarz.
Nie wierzę wam. Już nie wrócę. Dziś odchodzę.

Gdzie był twój dom, teraz słychać tylko fałsz.
Mamony brzdęk, puste dogmaty zabija.
Przebiegły głos, więcej nie omami mnie.
Nie klęknę znów. Nie zjem kłamstwa z waszych rąk.

Odchodzę tam, gdzie ludzkiego serca płacz.
Uczciwym być. Gdy zepsuty wokół tłum.
Nie będę ról, w waszej tragifarsie grać.
Oplujcie mnie, za mą szczerość jadem kłamstw.

Przejrzałem dziś. Mdłą mi wasza hipokryzja.
Rytuał łgarstw, na mój umysł już nie działa.
Nie chcę jak wy, sprzedać swojego sumienia.
Wybieram cel. Moją drogą szczera prawda.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 7
Kategoria: Inne Data dodania 2017-01-19 22:28
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
Ja | 2017-01-22 08:29 |
Chłopcze co to się zadziało z przecinkami w Twoim komentarzu?
Ja | 2017-01-20 18:29 |
Nie dziwię się wcale. Kolor purpury nosi w sobie wysokich lotów psychologię tacy? Czerń zaczyna iść na skróty stosując argumenty ubliżające inteligencji narodu? W sercu ja też zrobiłam to co ty. Od niego nie chcę się odwrócić jest moją siłą.
p_s | 2017-01-20 12:23 |
bycie apostatą, jakby nie było, jest trudne, zwłaszcza gdy się żyje w konkretnym społeczeństwie
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się