Zatrucie
Zatrute jej ogrody
Kurzem i pyłem rzeczywistości,
Już widać jej kości
Białe, szare, martwe...
Zatrute jej pola i łąki
Stęchlizną niepowodzeń tysiąca,
Już jest zbyt sztywna, by dotknąć słońca
Ostatnich promieni...
Zatrute jej rzeki i oceany
Trucizną fabryk niemych, bezlitosnych,
Kilka kropel żałosnych
Spada na jej grób i wsiąka...
Zatrute jej przestrzenie
Doczesne. Myśl jak upiór błąka się
Dookoła i jak jeździec bez głowy
Niesie pomstę z frustracji za własną śmierć.
Zatrute jej góry
Ciszą i obojętnością maksymalną,
Ciszą i obojętnością bolesną,
Na ratunek ostatnie sekund pięć...
kwaśna
|