Dotyk gwiazd

Oto ciemność spowija ziemię i odmęt wód,
i unosi się ponad duszami umarłych miast.
Gdzież jest ten co oświetli ziemię?
Gdzież ten co ukoi mękę światów?
Oto przyzywam ludy w jego imię.
Oto jestem.

Oto jestem.
Samotny pod okiem gwiazd.
Pragnąc objąć kosmos patrzę weń wzrokiem pustym.
Oto wołam. Bracie mój Marsie,oblany krwi purpurą,
daj mi swą siłę ognistą i ty, siostro Wenus, błękitna od
blasku Oriona, wlej we mnie fale światła Adonai.

Bo pomiędzy narodzinami a śmiercią,
przeszedłszy przez niemowlęctwo umysłu,
pomiędzy męką pokoleń, ukojeniem wiecznym
i bólem wzrostu wszystkich plemion co są we mnie,
dotarłem do kresu nienasycenia.

Eros walczy we mnie z Tanatosem,
rozpala trzewia niespełnionym szałem.
Anioł śmierci przechodzi przez me drzwi,
litując się nad tymi co za oknem-
sprzedają wdzięki Afrodyty.
Oto więc płynę przez ocean ciemności. Trzeba mi zstąpić do głębi.

Oto więc teraz prowadzi mnie Samael.
Dusza moja jak dusza Dantego przemierza Otchłań,
szukając jednej nieznajomej, która kiedyś była jej płomieniem.
Dążę przez kolejne kręgi na spotkanie wszechpotęg.
Oto jestem w mocy gwiazd, rozrzuconych przez Jahwe na horyzoncie.

Andromedo, nie daj się długo szukać twemu kochankowi.
Tylko ty możesz zaprowadzić go do Elizjum.
Wiesz że jedno jest moje pragnienie-
Ocal mnie przed Lete!
Potem już może pochłonąć mnie Styks.


Tadeusz_Gustaw

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2017-05-21 22:39
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tadeusz_Gustaw > < wiersze >
Ja2 | 2017-05-22 21:08 |
Pompatycznie. Widocznie to Twoje klimaty. Odświeżyłam sobie wiedzę o greckich wierzeniach, tylko co tu robi Jahwe?
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się