Ukołysz

na dnie serca
którego podobno nie ma
z łzami wylewanymi
czasem na zapas
gdy z oczu opadną łuski złudzeń
a łoskot pustki
odbija się echem
wokół szczęść
budowanych na cudzej krzywdzie
i nieszczęść
które chodzą całymi gromadami
w jednej kropli nadziei

ukołysz mnie do snu
mamo


ula71

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2017-08-29 20:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < ula71 > < wiersze >
ula71 | 2017-09-01 17:08 |
Dziękuję wszystkim za komentarze. Miło, że mnie czytacie. Dodam tylko, że ta, którą wspominam w wierszu, nie żyje od 22 lat, ale są w życiu tak beznadziejne sytuację, w których nikt i nic nie pomoże. To moje nieme wołanie do niej. Pozdrawiam serdecznie wszystkich
p_s | 2017-09-01 11:47 |
zwiewnie, romantycznie, delikatnie i ciepło :-)
iga | 2017-08-31 18:30 |
Tak- właśnie tego nam najbardziej brak i tylko ona może nam to dać: wpuścić światełko nadziei, ukoić ból, pocieszyć i otrzeć łzę...no i oczywiście utulić do snu :-)
Henryk_Konstanty | 2017-08-30 21:58 |
To moje klimaty. Będę tu wracał. Pozdrawiam
Ja2 | 2017-08-30 20:51 |
A do kogo innego udać się w takiej sytuacji? Chociaż i ona cierpi bo wie, że jedyne co może nam dać w takiej chwili to ciepło dłoni i serca. A chciałaby zmienić dla nas świat.
Ziela | 2017-08-29 21:01 |
Ciepły. 5-
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się