Modlitwa

Tyle chcę Tobie powiedzieć
Milczenie zatyka krtań
Z miejsca, gdzie teraz jesteś
Widok jest na mnie ten sam
Ja też próbuję zobaczyć
Jak teraz nosisz upięte
Siwe niesforne włosy
W czas nieskończony ujęte
Jaką masz teraz spódnicę
Jedne jedyne pamiętam
Szarą i tę brązową
Którą nosiłaś od święta
Tak bardzo mi ciebie brakuje
Bo nie mam nikogo komu
chciałabym moje życie
przynosić co chwilę do domu
Nikt mi tak dziś nie opowie
Historii sennych zmienionych
Za każdym razem ciekawszych
Nikt mi tak dziś nie pokaże
tych fotografii najstarszych
Twych opowieści, które
Skrywały pod warstwą słońca
Ołowiem nabrzmiałe chmury
Od tych z codzienną radością
Po te o stacji Udręka
Przez wojnę łunę i Rosjan
Co wtedy prosili o rękę
Kiedy tak myślę o Tobie
To widzę, że wciąż się uśmiechasz
I nauczyłaś mnie tego
że śmierci się można doczekać
Tak by nikt nie mógł płakać
Dziękuję Ci, że wiedziałaś
Jak to dla mnie strata


rykoszet

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-10-10 22:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < rykoszet > < wiersze >
szybcia | 2017-10-12 10:25 |
bardzo mi się podoba *
iga | 2017-10-11 07:03 |
Piękna modlitwa do MATKI...taka prawdziwa od początku do końca. Spódnica jedynie jaką pamiętam szara na co dzień, brązowa od święta. Siwe włosy niesfornie upięte, ten uśmiech, te opowieści i ta końcówka wiersza na 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się