Nocne drogi


Rusałka z turkusowych jezior
zbłądziła w czeluście królestw Hamboha.
I oto mnie Orfeuszowi północy, przeznaczone jest
prowadzić ją przez ciemność.

Wiem że w jej bursztynowych włosach
czai się ogień Hestii.
Pragnę odjąć jej strach dotykiem swej dłoni
lecz pod palcami wciąż czuje jak drży.

Zanurzeni w mrok idziemy naprzód.
Zanurzeni duszami w zwątpienie szukamy swoich oczu,
wśród nocy oczy nasze patrzą boleśniej, uszy wyrażniej słyszą szmer,
wytężamy słuch by wzajem znaleźć siebie i ogień zapalić gaszący szepty umarłych.

Oto prowadzę nimfę w stronę światła.
Gdy wyjdziemy z Tartaru,
może ogarną nas świetliste obłoki,
świątyń Wenus.


Tadeusz_Gustaw

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2017-10-21 23:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tadeusz_Gustaw > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się