Nieruchomość posągów
Nieruchome posągi w pyły ubrane,
Już pęcznieją i jak wulkany nad ranem
Wybuchają lawą gorącą, i czerwoną,
I jak strumienie płyną, płoną
Łzami, ciekawością.
Narysowana dłońmi ze zręcznością
Mistrza - może tym razem będzie sprzedaż
Tych arcydzieł. Spijane pianki lekko ubite
Może zaowocują jak jabłoń soczysta,
I rozproszą się mgły, i rozproszy się aura mglista.
Nieruchome posągi w pyły ubrane,
Już pęcznieją i jak bańki pękają, rozlane,
Jedne do drugich dodane
Liczbami strudzenia, liczbami nadziei
I mkną z wiatrem pośród szarej zawiei.
I już wirują jak liście, i jak płatki śniegu,
Zabierają ze sobą westchnienie i oddech,
I już są gotowe do startu, do biegu -
Otwierają się okiennice uśmiechu, w pośpiechu
Wirują, tańczą, iskrzą pośród czegoś lepszego.
kwaśna
|