Stygmaty poranków
Stygmaty poranków błękitne,
Oczy węży dymnych sprytne
Widzą świat zaspany,
Kruche z bieli stoją bałwany.
W głowie myśl, w głowie wspomnienie
Poprzez blask, poprzez cienie
Będące jak smugi przeznaczenia,
Kara... kara sromotna za przewinienia.
Stygmaty poranków błękitne,
Dłonie snów jak jedwab aksamitne
Otulają serca strudzone,
Już miasto tęczą całe ozdobione.
kwaśna
|