Koniec niosą demony....
Idę dziś ulicą i co widzę?
Skrzydła... morze skrzydeł.
Wielkie, pierzaste serca
zalały całe miasto.
Rozglądam się dookoła,
a serce zalewają łzy.
Dwa anioły sączą piwa w barze,
inne grają w piłkarzyki,
a jedna anielica
w krótkiej spódniczce
z piór tańczy na rurce...
I zjawiły się demony,
teraz wszyscy razem tańczą
i śpiewają karaoke.
Pytania bez odpowiedzi
wychodzą z mych ust.
Dostrzegasz mnie mój demonie
i Ty mój aniele,
łapiecie mnie za ręce i chórem
mówicie- To koniec świata, kochanie.
Amatorka
|