nie zapomniałam
ciągle jeszcze pamiętam
ile fałszu zadał mnie ślepej wpatrzonej
w jego palce biegnące po klawiaturze
lub po przyciskach fagotu
i te myśli pamiętam gotowe
poderwać cały świat do lotu
cięgle jeszcze pamiętam
jak na partyturze
wskazywał mi miejsca
najpiękniejsze
gdzie w nuty skryły się fiołki
a akcenty wybijały jak róże
i jeszcze te chwile pamiętam
gdy pojęłam że mieszka we mnie jego muzyka
co zbudziła z letargu
moją własną poezję
i zagrałam na świerszczy smykach
tyle bajań skleciłam naprędce
tyle marzeń wplotłam w przyszłe życie
tyle legło w gruzach uniesień
pozostało mi życie
i to że kiedy składam
słowa w rymy rytmy w treści
czasem jeszcze nadejdzie mi ochota
wziąć dwururkę
i wycelować w kuncfota
co nauczył mnie śpiewać i bajać
po czym zepchnął ze sceny
w rozchodzący się tłum widowni
czasami ciekawość mnie zżera
czy wspomni choć raz po mnie
gdy po premierze sam siedzi
w stęchłej samotnością garderobie
STEWCIA
|