kojÄ™ duszÄ™
w ciszę nocy zanurzam swoje myśli
by je nasączyć spokojem
gwiazd migotaniem oczy chcę nacieszyć
ciemności wokół panującej się nie boję
gdy miasto gaśnie i w sen zapada
ja się do życia budzę
powietrze jakby mniej elektryczne
słowem nie ranią ludzie
w poświecie srebrnej na bruku ulic
ścieram podeszwy i smutki
by duszy swojej dać ukojenie
nie trzeba mi piwa czy wódki
skala
|