Mru Meow
Mam kota w głowie. W panelu sterowania pomysłami.
Kot jak kot. Uwielbia kłaść się na klawiaturze,
wciskając wszystkie przyciski na raz. Cały czas trzeba
odwracać monitor, by zrozumieć treść ekranu.
Meow. Głuchy dźwięk duszy.
Pamiętam jak złamałam symetrię, gdy w odbiciu
jeziornym szukałam tej lepszej połowy swej twarzy
Duch mój pusty, ale czy dzban nie jest użyteczny
właśnie ze względu na pustkę w nim?
Boję się kapiącej wody – kap! Kap!
Jak tykający zegar biologiczny – tik tak!
Och, to nieprawda, że żyję przeciw temu światu.
Żyję dla świata, który jeszcze nie nadszedł.
Meow. Głuchy dźwięk duszy.
Muszę znaleźć dzwoneczek, by dźwięk stał się pełny i bogaty
Lecz skąd wziąć obrożę do której zostanie przypięty?
Duszy nie zaklniesz w talizmanie, dopóki ona nie pozna domu
Filharmonia siedmiu grzechów ma być mą muzyką?
Mru. Przynajmniej mam puszysty ogon.
Zig
|